poniedziałek, 26 maja 2014

~.VII.~

Obudziły mnie promienie słoneczne przedzierające się przez rolety,spojrzałam na śpiącego Justina i wygramoliłam swoje wypoczęte ciało z łóżka.Weszłam do łazienki,umyłam zęby,po czym zbiegłam na dół.Wykażę się robiąc śniadanie! wyjęłam z lodówki oraz szafki wszystkie produkty na naleśniki.Starałam się upiec je jak najlepiej.Nagle usłyszałam ciche kroki,spojrzałam w stronę schodów,na których stał Justin.
-Cześć,pomóc ci?-odparł wesoło.
-Nie trzeba,albo zrób kakao-rzekłam pilnując naleśników.
Justin zaczął szperać po szafkach,a ja nałożyłam jedzenie na talerze.Wzięłam je i postawiłam na wyspie.Usiadłam wygodnie,czekałam na Biebera.Wciąż nie wiem jak mam zabrać się do zmiany.Niby to takie łatwe,a przecież nie powiem mu wprost "Zmień się" prawda?Muszę go jakoś podchwytliwe zagadywać,ale to trudne.Miło spędzam z nim czas,gadamy i śmiejemy się.Justin potrafi sprawić,że zapominam o problemach.
Zjedliśmy razem śniadanie,posprzątaliśmy.
-Co chcesz robić?-zapytałam.
-Może pójdziemy na kręgle?-odrzekł wyciągając telefon.
-Dobra-odparłam wesoło.
_____________________________________________________________________________
Witam was :) wiem,że to co dodałam to nic,ale długa przerwa spowodowała,że wejść zaczęło znikać.Obiecuję,że następny będzie baardzo długi :)